Allinge

Cumy czas oddać w kierunku Allinge

Słońce, wiatr i tysiące na niebie gwiazd. Pierwszy etap rejsu przebiegał bardzo spokojnie. Wiatr wyniósł nas daleko w Morze Bałtyckie. Zobaczyliśmy flotę Polskiej Marynarki Wojennej która cichaczem w ciemnościach przemieszczała sie do strefy 10 i 11.

Ruszyliśmy z niewielkim opóźnieniem, ale przed wyprawą wszystko musi działać perfekcyjnie, w końcu przed Jazonem ponad 4000 mil. W czwartek wszystko było już gotowe. W gorących promieniach czerwcowego słońca spokojnie pożeglowaliśmy w kierunku Bornholmu. Pogoda prawie adriatycka, lekki wiatr, błękitne niebo… Nie było jednak nudno, tylu okrętów wojennych dawno nie widzieliśmy. To tylko ćwiczenia, ale zamknięta strefa wydłużyła nam drogę. Do Allinge dotarliśmy więc w sobotę o świcie po 38 godzinach rejsu.

udostępnij wpis