Działo się w tym roku, działo… na naszym corocznym spotkaniu Fundacji 4 Kontynenty w Istebnej. Podobnie jak w zeszłym roku i w tym, gościł nas Ośrodek Maria. Oficjalnie spotkanie rozpoczęło się ogniskiem w piątek 02 lutego, ale już w czwartek pierwsi amatorzy górskich szlaków i tras narciarskich pojawili się by przygotować miejsca innym. Część osób zdecydowała się przyjechać około południa w piątek tak aby móc wykorzystać jeszcze czas na szaleństwa na stoku narciarskim, a co poniektórzy nawet na górce saneczkowej. Oficjalnie spotkanie rozpoczęliśmy o 20 gorącym ogniskiem w naszym ośrodku, gdzie wszyscy zajadali się pieczoną kiełbaską i świetnie bawili się śpiewając. Po ognisku przenieśliśmy się do przygotowanej Sali w głównym budynku ośrodka, gdzie zabawa trwała przez resztę wieczoru w najlepsze. Były tańce i śpiewanie, było dużo śmiechu i dobrej zabawy. Bo przecież towarzystwo było doborowe.
Sobota od rana zachęcała na wyjście w góry, na narty i na wszelaką inną aktywność fizyczną, tak więc każdy znalazł dla siebie coś dogodnego i po wspólnym śniadaniu, nasi towarzysze rozpierzchli się by miło spędzać czas. Po obiedzie, przyszła chwila na krótki odpoczynek. No i nadeszła chwila, na którą wszyscy czekaliśmy, wyruszyliśmy po zmroku autokarem by odbyć kolejny punkt tegorocznego programu w postaci kuligu po zaśnieżonych szlakach górskich. Naszych dobrych humorów nie było wstanie nic zachwiać, nawet spóźnienie naszych konnych zaprzęgów, które poniosły nas później po górskich drogach. Na wozach było mroźno, ale bardzo wesoło i wszystkim dopisywał wspaniały humor.
Po powrocie do ośrodka czekała nas niespodzianka w postaci Kapeli Góralskiej, która umilała nam swoim śpiewem czas w trakcie pysznej kolacji.
Nasze coroczne spotkanie uczciło również II Urodziny Fundacji 4 Kontynenty i jak to na urodzinach, nie mogło zabraknąć tortu, a tort mogła kroić tylko jedna osoba, czyli nasz Prezes Mariusz i trzeba przyznać poszło mu to całkiem sprawnie.
Reszta wieczoru była równie wspaniała co poprzednia. Były tańce, śpiewy, dobra zabawa i wspaniałe towarzystwo do białego rana.
W niedzielny poranek, po śniadaniu, część osób pozwoliła się porwać białemu szaleństwu narciarskiemu, zaś część osób wolała inną aktywność… w budynku głównym ekipa dorwała stół do piłkarzyków i rozpoczęła się pełna napięcia walka. To podsunęło nam pomysł, że w przyszłym roku zrobimy turniej i przekonamy się, kto jest mistrzem.
Niestety wszystko co dobre szybko się kończy i przyszedł czas pożegnań ze starymi i nowymi przyjaciółmi, którzy wraz z nami świętowali urodziny Fundacji.
Wszystkim Wam dziękujemy za wspaniałą zabawę i serdecznie zapraszamy w przyszłym roku!
Niech nas będzie więcej za rok!
Marzena Szyszka