Ciasto na pokładzie – Porta Sailing Team
Mieliśmy pływać na kajakach, ale niestety w porcie był dostępny tylko jeden.
Blog – Zamierzamy w nim opisywać to co myślimy, robimy i planujemy – a także poruszać tematy związane z żeglarstwem, górami, podróżami. Chcesz się podzielić swoją przygodą, doświadczeniem to zapraszamy do współpracy. Prześlij nam swój artykuł i kilka fotografii, które opublikujemy na naszym blogu. Zachęcamy do włączenia się w komentowanie pojawiających się wpisów, chcemy aby nasz blog żył.
Mieliśmy pływać na kajakach, ale niestety w porcie był dostępny tylko jeden.
Lodowiec Folgefonna – lodowiec znajdujący się na terenie Hordaland w Norwegii. Jego powierzchnia wynosi 214 km², co daje mu trzecie miejsce pod względem wielkości
Uskedalen, Uskedal – miasto w Norwegii w gminie Kvinnherad nad fiordem Hardanger. Zamieszkałe przez 739 mieszkańców.
Preikestolen lub Prekestolen, w lokalnej tradycji Hyvlatonnå (dosł. ambona) – klif w Norwegii o wysokości 604 m, położony nad Lysefjordem, Ryfylke. Płaska powierzchnia wierzchołka o wymiarach 25 na 25 metrów, jest jedną z największych atrakcji turystycznych tego kraju.
Trekking po fiordach. Rejs rozpoczyna się w Stavanger. Jego charakterystyczne, białe domki i wąskie uliczki najstarszej dzielnicy, z pewnością zachwycą każdego.
Skały załamujące fale, skaliste wysepki z uroczymi domeczkami, latarnie, znaki nawigacyjne…. Płynąć trzeba uważnie, ale widoki absolutnie wyjątkowe.
W czasie dwutygodniowego rejsu można doświadczyć każdej pogody, czasem jednak wystarczy na to jeden etap. Był wiatr i nie było wiatru, było słońce, był deszcz, a na horyzoncie pojawiły się już skały szkierowego wybrzeża.
Zapowiadało się całkiem nieźle, mieliśmy spokojnie płynąć półwiatrem. Rzeczywistość okazała się jednak całkiem inna, żadna, absolutnie żadna prognoza nie przewidziała wiatru z kierunku NW. Mogliśmy tylko narzekać na nielegalny wiatr i mozolnie „orać pod wiatr”
Miasto Andersena, Kierkegaarda, Thorvaldsena… a może pójdziemy śladami Carlsberga? Piękna architektura, idylliczna atmosfera, kolorowe bajkowe zaułki. Musicie to sami zobaczyć.
Chciałeś wiatru – no to masz! Czy nie lepiej w porcie stać?
Życie przybrało inny rytm, wyznaczany godzinami przy sterze i wpisami w dzienniku pokładowym. Udzielił nam się nastój Bornholmu, a pogoda zapewniła spokojną żeglugę. Drugi etap rejsu dał nam odpoczynek, do Kopenhagi było coraz bliżej…
Słońce, wiatr i tysiące na niebie gwiazd. Pierwszy etap rejsu przebiegał bardzo spokojnie. Wiatr wyniósł nas daleko w Morze Bałtyckie. Zobaczyliśmy flotę Polskiej Marynarki Wojennej która cichaczem w ciemnościach przemieszczała sie do strefy 10 i 11.
Brytyjska przygoda : jeden jacht, 8 etapów, 4 miesiące żeglugi, pływy prądy morskie, mnóstwo przygód i morskie opowieści
Majówka 2018 w Albanii. Piotr kierując się ciekawością świata tym razem zabrał nas w nieco inne miejsce. Świat gdzie człowiek poddaje się siła natury i można poczuć się jak w przestrzeni kosmicznej.
Chiapas, wraz ze swoimi ruinami i otaczającą je dżunglą zostaje za nami. Docieramy do Tulum – miasta równie obleganego, co Cancun. U końca tej podróży czeka nas samolot powrotny do domu. Ale zanim zajmiemy należne nam miejsca w metalowym ptaku, po raz ostatni już zostańcie z nami i dowiedzcie się, jak zakończy się ta historia.
Kolejny raz przekraczamy granicę regionów. Z tak miło goszczącej nas Oaxaca wjeżdżamy do Chiapas. To najniebezpieczniejszy ze wszystkich celów naszej podróży.
Droga z San Jose del Pacifico prowadzi nas prosto do raju. A ściślej do przedsionka i raju właściwego. Wybrzeże Pacyfiku kusi surfingiem, owocami morza, nudyzmem i oczywiście wszechobecnym Oceanem Spokojnym, który tutaj zdecydowanie spokojny nie jest.
Przekraczamy magiczną granicę pomiędzy regionami i lądujemy w samym sercu stanu Oaxaca. To właśnie tutaj zaczynamy na prawdę tarzać się w Meksyku i jego urokach niczym nasz pies w śniegu lub piasku. Wykazując tym samym niczym niepohamowaną radość i zachwyt nad tym krajem.
Stolica ogromnego, wielokulturowego miasta. Artyści, bogacze, biedacy, homoseksualiści, dzieci, indianie – jedna wielka rzeka ludzka. Dookoła góry a w środku miasta, wysoka na 45 pięter, górująca nad wszystkim Torre Latinoamericana. Wraz z nami przenieście się do Ciudad de Mexico i zachwyćcie się jego ogromem.
Będzie o tym, jak w ekspresowym tempie opuścić miejską dżunglę i dotrzeć do raju. O wycieczce na flamingi i aligatory. I o atakach piratów. Zostańcie z nami.